Witam Cię moja Królowo Śniegu!- krzyknęła mała N i pobiegła na białą polanę. Z przyczyn jej tylko wiadomych nazwała kończącą się już zimę tym jakże okazałym określeniem. Ruszyłam żwawym krokiem za córką.
-Co dzisiaj ciekawego wymyślisz moja panno?- spytałam zaciekawionym głosem.
-Wyprawę badawczą- odpowiedziała N. Przeważnie większość jej wypraw badawczych dokonywane były w momentach przeznaczonych na zabawę…
-Mam plastikowy pojemnik do którego włożę płatki śniegu- powiedziała i spojrzała na mnie, oczekując mojej reakcji.
-Kontynuuj, jestem w istocie bardzo zainteresowana Twoim pomysłem- rzekłam.
-Tak więc- zaczęła unosząc głowę do góry- chciałabym zabrać śnieg do domu i upiec z niego ciasto. Czy wiesz mamo, że śnieg to woda w proszku?- zapytała z rozpromienioną twarzą.
-Zaiste zazdroszczę Ci niesamowitej skarbnicy wyobraźni Nadiu- powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko. Cała jej postać wyrażała zadowolenie.
-Kiedy byłam ostatnio u dziadka- zaczęła łagodnym tonem- znalazłam w jego szufladzie starą lupę. Dziadek otworzył okno i zgarnął z parapetu garść puszystego, świeżego śniegu. Powiedział mi, że płatki śniegu mają kształt małych gwiazdek i najlepiej będzie jak sama to sprawdzę za pomocą lupy- oznajmiła mała istotka, a jej twarz przybrała wyraz nie do opisania.
-Często się mylę mamo , bo przecież jestem jeszcze mała, ale tym razem uda mi się i jestem tego pewna- poinformowała mnie córka. Była tak przejęta tą myślą, że nie potrafiła skupić się na niczym innym.
Słońce wyłoniło się zza chmur. Na prawym policzku poczułam ciepłe słoneczne promienie. W oddali można było zauważyć leśne drogi pokryte gładkim jak jedwab śniegiem. Oddalone śmiechy dzieci z pobliskich gospodarstw rozbrzmiewały w uszach jak głosy leśnych skrzatów. W całej tej zimowej otoczce stała przede mną postać małej dziewczynki z zaróżowionymi od mrozu policzkami.
-Czy raczysz mi w końcu zdradzić swój tajemniczy pomysł?- zapytałam w zamyśleniu. N obdarzyła mnie chochlikowym uśmiechem. Na jej policzkach ukazały się czarujące dołeczki, zupełnie jak zagłębienie w waniliowym kremie.
-Chcę upiec ciasto z płatków śniegu, ponieważ one składają się z kryształowych gwiazdek- odpowiedziała. Te białe gwiazdki są zaczarowane i przynoszą szczęście- oznajmiła. Wiesz mamo, że każda gwiazda jest inna? Zrobimy z nich proszek do pieczenia. To będzie najwspanialsze ciasto własnej roboty według tajnego kon-ste-la-cyj-nego przepisu- zapewniła N, sylabizując ostatni wyraz.
-Hmm…może starczy jeszcze na zrobienie gwiazdkowych ciasteczek?- spytałam wytrzeszczając przy tym oczy ze zdumienia.
-Pewnie, że tak!- krzyknęła. Jej uczuciowe usposobienie chłonęło zarówno radości jak i wszystkie smutki życia z podwójną siłą. Westchnęłam lekko odrywając wzrok od czarów kończącej się już zimy, żegnającej świat lekkim mrozem i chłodnym powiewem wietrzyka. Spojrzałam na córkę, która zatopiła oczy w płatkach śniegu.
-Ruszajmy!- zawołałam- jestem okropnie ciekawa jak będzie smakować Twoje astralne ciasto szczęścia…już czuję się zaproszona
Wracałyśmy udeptaną ścieżką. Zdawało mi się, że promienie słońca leniwie zaczynają roztapiać biały śnieg leżący na wierzchołkach drzew. Przed nami Królowa Śniegu rysowała błyszczącą i mieniącą się w oczach srebrzystą polanę, a na niej tuż przede mną, niby lekki duszek dreptała mała dziewczynka o błękitnych oczach.
Spojrzałam na zegarek. Był sam środek południa…Podejrzewam, iż ogromna siła odczuwania radości i szczęścia będzie towarzyszyć jej do końca dnia.
kurtka/ Lindex
spodnie narciarskie/ Elbrus
buty/ Moon Boot
czapka/ Lindex